Kulisy decyzji ws. stanu wyjątkowego. „Czekano, aż Kaczyński wróci z urlopu”
Z ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że ostateczna decyzja w sprawie skierowania do prezydenta wniosku o wprowadzenie stanu wyjątkowego w dwóch województwach przy granicy polsko-białoruskiej miała zapaść w poniedziałek 30 sierpnia. Na jej ogłoszenie Kancelaria Premiera miała poczekać, aż Jarosław Kaczyński wróci z urlopu. Informator portalu zaznaczył, że prezes PiS chociaż przebywał na urlopie, codziennie odbierał raporty w sprawie sytuacji w Usnarzu.
Usnarz. Czego obawia się PiS?
Według Wirtualnej Polski rząd najbardziej obawia się, że białoruscy i rosyjscy żołnierze dopuszczą się prowokacji. Dlatego też pojawiła się inicjatywa ograniczenia manifestacji przy polskiej granicy, ponieważ mogłyby stać się one inspiracją dla obcych służb.
Formalnie z wnioskiem wystąpił minister administracji i spraw wewnętrznych, który miał się w tej sprawie konsultować z Jarosławem Kaczyński. Zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel powiedział dziennikarzom, że tego typu decyzje są przedmiotem ustaleń z wicepremierem ds. bezpieczeństwa. – Prezes mocno angażuje się w sprawę kryzysu przy wschodniej granicy, traktuje to bardzo poważnie. Żadne istotne decyzje nie zapadają bez jego wiedzy – powiedział dziennikarzom jeden z polityków partii rządzącej.
Rząd chce wprowadzić stan wyjątkowy
Rada Ministrów we wtorek 31 sierpnia przyjęła projekt uchwały o skierowaniu do prezydenta wniosku o wprowadzenie stanu wyjątkowego na obszarze części województwa podlaskiego oraz części województwa lubelskiego. Jak mówił na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki, stan wyjątkowy zostałby wprowadzony na 30 dni. Szef rządu zaznaczył, że takie działania to reakcja na sytuację na granicy z Białorusią, gdzie reżim Alaksandra Łukaszenki kieruje migrantów m.in. z Iraku.
– Sytuacja na granicy z Białorusią jest cały czas kryzysowa, cały czas napięta (...). Reżim Łukaszenki postanowił wypchnąć tych ludzi na terytorium Polski, Litwy i Łotwy, aby wprowadzić element destabilizujący na terytorium naszych krajów – mówił Morawiecki. Premier stwierdził, że działania Białorusi to element walki hybrydowej, realizowane według „scenariusza napisanego w Mińsku”.